
- 24.04.2014
- 0 komentarzy
Shopper – konsument czy kupujący?
Shopper, zdaje się że to bardzo ważna osoba, każdy chce go badać i sprawdzać co się z nim dzieje, a kim on tak naprawdę jest?
Sprawdźmy najpierw kim jest konsument. Niby proste, ale czy takie oczywiste? Kodeks cywilny konsumentem określa osobę, która kupuje na własny użytek… A co w takim razie z osobami, które proszą kogoś o kupno czegoś dla nich? Już nie są konsumentami? Czyli nic nie jest jednak oczywiste. Definicja słownikowa chyba jest trochę przystępniejsza i o wiele więcej ma wspólnego z rzeczywistością. Konsument – to osoba, która zużywa zakupiony towar na swoje potrzeby. Pojawia nam się pośrednik - kupujący. Kupującym jest więc osoba, która idzie do sklepu, stoi przy półce, dokonuje wyboru, płaci, przynosi, przekazuje w ręce konsumenta. Wszystko jasne, shopper = konsument + kupujący.
Dlaczego więc warto badać shoppera a nie konsumenta? Wyobraźmy sobie taką sytuację:
W biurze jest 6 osób, nagle jedna z nich mówi, że coś by zjadła, druga pomyślała – w sumie dobry pomysł, kolejna przytaknął i tak zrobiła się lista. Kolektywnie wybrano X i wręczono mu listę z zakupami. Gdy X przechodził koło sekretariatu, Pani Zosia przypomniała sobie, że skończył jej się płyn do płukania w domu. X dopisał go więc do listy, ona zaś rzuciła na odchodne „aby koniecznie był Silan”…. I tak na liście obok - batonu, zupki Vifon, princessy, drożdżówki, chińskiej zupki oraz Marwitu znalazł się Silan.
Co robi w sklepie X – kupuje zgodnie z listą:
- batonik ( ktoś nie określił jaki, więc kupuje wg swojego uznania),
- zupka VIFON,
- princessa pewnie kokosowa, bo sam taką lubi, oj nie było princessy w koszyku znalazł się więc inny batonik o smaku kokosowym w polewie z białej czekolady,
- drożdżówka,
- chińska zupka – o tutaj pojawia się pytanie, czy wróci po kolejny Vifon, czy może weźmie taką jak lubi?
- Marwit, może zaszaleje i kupi pomarańczowy, raczej nie. Marka kojarzy się z marchewkami, będzie marchewka jak nic,
- i na koniec idzie po Silan dla Pani Zosi.
Wystarczy jeszcze dołożyć do tego przykładu ograniczenie budżetowe, które kupującemu narzucili konsumenci i prosty przykład zamienia nam się w klasyczny obraz złożonego procesu zakupowego.
Warto prowadzić badanie shoppera, chociażby po to, aby sprawdzić w jaki sposób podejmuje decyzje zakupowe. Takie badanie w miejscu sprzedaży pozwala bezpośrednio sprawdzić co znajduje się w koszyku i dlaczego.
Dla producentów z pewnością najważniejszy jest konsument jednak w sklepie na pierwszym miejscu stoi kupujący.